sobie palców. Komu mało, proszę bardzo. Wszyscy, panie mecenasie, bujają. Sanacja kłamała, podziemie kłamało, teraz dla odmiany też wszyscy kłamią, wszystko razem do kupy wzięte jest jedną wielką bujdą. Każdemu o to tylko chodzi, aby się dorwać do władzy. A słowa, hasła, tak zwane idee? Znamy się na tym...<br>Platynowa blondynka z zachwytem wpatrywała się rozszerzonymi i przymglonymi oczyma w przystojnego doktora. Ze swoją kształtną okrągłą głową, którą czarne włosy okrywały jak lśniący hełm, z cerą oliwkową i mocno zarysowaną szczęką, z rękami, które w przegubie ciemniały silnym zarostem, wydawał się jej, przyćmionej przez alkohol i podniecenie wyobraźni, uosobieniem nowoczesnego mężczyzny