Typ tekstu: Książka
Autor: Adam Czerniawski
Tytuł: Narracje ormiańskie
Rok wydania: 2003
Lata powstania: 1956-1986
workiem kartofli?
- Cóż w tym złego?
- Dość osobliwe.
- Niecodzienna śmierć.
- Jaka?
- Zastrzelony podczas próby ucieczki.
- Bywały dziwniejsze wypadki. Na przykład w Dachau.
- Tak czy inaczej: śmierć.
- Więc dlaczego ziemniaki?
- Kolumbowy dar zza morza.
- Hm. Mnie w Warszawie syna w benzynie spalili. Opowiadano, że nie od razu skonał.
- Pan powiedział, że blondynki?
- Mogą być blondynki.
- Dobrze się prowadzą?
- Wspaniale.
- Dziękuję wam, Herr Dürkopp.
- Ja panu dziękuję.
V
Minęło dwadzieścia minut od wyjścia Dürkoppa, ale wolę nie ryzykować. Wychodzę bocznymi drzwiami i każę się wieźć na dworzec. Pospieszny na południe odchodzi o 15.17. Łapię go w ostatniej chwili, wór wciągam już w
workiem kartofli?<br>- Cóż w tym złego?<br>- Dość osobliwe.<br>- Niecodzienna śmierć.<br>- Jaka?<br>- Zastrzelony podczas próby ucieczki.<br>- Bywały dziwniejsze wypadki. Na przykład w Dachau.<br>- Tak czy inaczej: śmierć.<br>- Więc dlaczego ziemniaki?<br>- Kolumbowy dar zza morza.<br>- Hm. Mnie w Warszawie syna w benzynie spalili. Opowiadano, że nie od razu skonał.<br>- Pan powiedział, że blondynki?<br>- Mogą być blondynki.<br>- Dobrze się prowadzą?<br>- Wspaniale.<br>- Dziękuję wam, Herr Dürkopp.<br>- Ja panu dziękuję.<br>V<br>Minęło dwadzieścia minut od wyjścia Dürkoppa, ale wolę nie ryzykować. Wychodzę bocznymi drzwiami i każę się wieźć na dworzec. Pospieszny na południe odchodzi o 15.17. Łapię go w ostatniej chwili, wór wciągam już w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego