Typ tekstu: Druki ulotne
Tytuł: reklamy kulturalne
Rok: 1997
łebka, ale chcą z panem rozmawiać bezpośrednio. Ja: - Słucham... Sex Shop: - Proszę pana, możemy mieć dwóch chłopców po 160 cm. Ja: - A wyższych nie ma? Sex Shop: - Chłopcy w ogóle nie schodzą, pan będzie zadowolony, że są te dwa. Jakby pan życzył dziewczynkę, to mamy nawet do 180 cm, brunetki, blondynki, rude...(kusiła sprzedawczyni). Ja: - Ależ ja jestem zadowolony... Zaraz przyjadę odebrać. Czy dostanę fakturę VAT? Scenicznym szeptem przerwał mi współpracownik: - Zapytaj, jak się to-to dmucha! Ja: - Bardzo panią przepraszam, ale jak się to dmucha? Sex Shop: - Jak pan sobie życzy. To są tajlandzkie, trójfunkcyjne. Ja: - Przepraszam...? Sex Shop: - No
łebka, ale chcą z panem rozmawiać bezpośrednio. Ja: - Słucham... Sex Shop: - Proszę pana, możemy mieć dwóch chłopców po 160 cm. Ja: - A wyższych nie ma? Sex Shop: - Chłopcy w ogóle nie schodzą, pan będzie zadowolony, że są te dwa. Jakby pan życzył dziewczynkę, to mamy nawet do 180 cm, brunetki, blondynki, rude...(kusiła sprzedawczyni). Ja: - Ależ ja jestem zadowolony... Zaraz przyjadę odebrać. Czy dostanę fakturę VAT? Scenicznym szeptem przerwał mi współpracownik: - Zapytaj, jak się to-to dmucha! Ja: - Bardzo panią przepraszam, ale jak się to dmucha? Sex Shop: - Jak pan sobie życzy. To są tajlandzkie, trójfunkcyjne. Ja: - Przepraszam...? Sex Shop: - No
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego