Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 44
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
mamy nadzieję, że zła passa się wreszcie odmieni. Jest pełnia, niebo idealnie przejrzyste, a do tego szansa, że bobry zaczną intensywniej żerować, przygotowując się do zimy. Rzeczywiście, tym razem nie czekamy długo. Już po kilkunastu minutach w szarówce widzimy czarny cień przesuwający się pod wodą, z wynurzonym przodem. Mała głowa bobra przecina taflę wody. Zwierzę dopływa do przeciwległego brzegu i bezszelestnie wynurza się z wody. Patrzę przez lornetkę na rozmywający się w cieniu gałęzi kształt. Bóbr również zastygł w bezruchu. Wydaje się, że wpatrujemy się w siebie nawzajem. W końcu zaczynam mieć wątpliwości, czy kształt, w który się wpatruję na drugim
mamy nadzieję, że zła passa się wreszcie odmieni. Jest pełnia, niebo idealnie przejrzyste, a do tego szansa, że bobry zaczną intensywniej żerować, przygotowując się do zimy. Rzeczywiście, tym razem nie czekamy długo. Już po kilkunastu minutach w szarówce widzimy czarny cień przesuwający się pod wodą, z wynurzonym przodem. Mała głowa bobra przecina taflę wody. Zwierzę dopływa do przeciwległego brzegu i bezszelestnie wynurza się z wody. Patrzę przez lornetkę na rozmywający się w cieniu gałęzi kształt. Bóbr również zastygł w bezruchu. Wydaje się, że wpatrujemy się w siebie nawzajem. W końcu zaczynam mieć wątpliwości, czy kształt, w który się wpatruję na drugim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego