wystarczy byle jaki pagórek, aby objąć wzrokiem cały kraj - wszystkie jego rzeki, łąki, kanały i czerwone miasta - niby wielką mapę, którą można przybliżać i oddalać od oczu. Nie było to wcale uczucie dostępne pięknoduchom, a więc czysto estetyczne, ale jakby cząstka wszechmocy zastrzeżona istotom najwyższym - ogarniania nieobjętych obszarów z całym bogactwem szczegółów, traw, ludzi, wód, drzew i domów - to, co mieści się tylko w oku Boga - ogrom świata i serce rzeczy.<br> A więc jedziemy przez równinę, która nie stawia oporu, jakby zawieszone były nagle prawa ciążenia, posuwamy się ruchem kuli po gładkiej powierzchni. Ogarnia nas przemożne uczucie zmysłów, błogosławiona monotonia, senność