wierzchołek od masztu.<br>- ja?!<br>- Tak, tak, brat...<br>Reymont w podobnych okolicznościach:<br>- Niech mi lepiej grzebienia siostra nie rusza i koszyka nie obmacuje...<br>- Ja zaraz klękam i modlę się, żeby Bóg nie ukarał siostry za to, co teraz powiedziała...<br>- <orig>Widzita</> ją, <orig>faryzejka</>! Stara Antyfona! Kratówka!<br>Z Wodzicznej pochodzi kierowca naszej ciężarówki, bogacz, ma takich kilka na składzie. Tę podarowała mu żona na imieniny. Jeszcze <orig>niedotarta</>, ale "wziąłem ją, żeby zobaczyła Najświętszą Panienkę". Ta zbożna personifikacja pojazdu kłóci się z jego postępowaniem, wyjątkowo pazernym. Tak to w każdym razie widzimy z perspektywy pielgrzymów, z których opadła już masa przyziemności.<br>Reymont napisał, że trzeciego