jemu zależy na mnie, a nie na odwrót? Mam nadzieję, że nie zostawicie biednej Monisi (masochistki) na rozdrożu?<br><au>Monika</></><br><br>Już znasz ten sposób, Monisiu, wcale nie masochistko: bądź sobą, narzucaj taki styl traktowania cię i wzajemnych kontaktów, jaki tobie odpowiada. Twój chłopak ma w gruncie rzeczy te same obawy - też boi się zaangażowania, zdominowania przez drugą stronę, ale i ewentualnego cierpienia, gdy się nie uda. Życia nie da przeżyć się "teoretycznie", doświadczenia zawsze niosą ze sobą emocje. Musisz go wyczuwać, dbać o równowagę sił w związku, bo oboje was fascynuje w tej chwili gra w berka. Przyjdzie pora na szczerość, gdy poznacie