ma tylko surowiec, czyli prawie 200 tys. litrów osocza rocznie. Nie potrafimy jej jednak przerobić na drogie preparaty krwiopochodne: tak zwane czynniki krzepnięcia, immunoglobulinę i albuminę. Niewielkie ilości albuminy produkował państwowy Biomed, obecnie w upadłości.<br><br>- Ten surowiec jest bardzo cenny, ponieważ w Polsce zagrożenie zarówno HIV, jak BSE, którego świat boi się najbardziej, jest stosunkowo niewielkie - zapewnia Krzysztof Kuszewski, wiceminister zdrowia w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza. Po aferze we Francji, gdy okazało się, że chorym przetoczono preparaty zakażone wirusem HIV, Światowa Organizacja Zdrowia, a także Rada Europy uznały, że każdy większy kraj powinien stosować preparaty krwiopochodne z własnego krajowego surowca.<br>Polskie osocze