Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
ognia. Ona potrafi być niepoczytalna, powiadam ci, kolego! Dopiero teraz kolega ją podsumował! To było wspaniałe! Będziemy to długo pamiętać. Nikt dotąd nie odważył się jej tak wygarnąć, choć wszyscy by ją w szklance wody utopili. Ma takie chody tam na górze - znów wskazał enigmatycznie sufit - że każdy się jej boi. A szczególnie ten pierdzimączka dziekan. Takie czasy, taki naród, kolego - konkludował smutno doktor Czosnaczek.
Zamówił sobie jeszcze jedną poprawkę. Z jego kasy, zapewnił. Kiedy barmanka napełniała nam kieliszki, nagle doktor spoważniał. Resztki podchmielenia zniknęły. Odezwał się zupełnie innym tonem, bez rubaszności, bez frywolności:
- Przejrzałem pana pracę, doktor Broda mi ją
ognia. Ona potrafi być niepoczytalna, powiadam ci, kolego! Dopiero teraz kolega ją podsumował! To było wspaniałe! Będziemy to długo pamiętać. Nikt dotąd nie odważył się jej tak wygarnąć, choć wszyscy by ją w szklance wody utopili. Ma takie chody tam na górze - znów wskazał enigmatycznie sufit - że każdy się jej boi. A szczególnie ten pierdzimączka dziekan. Takie czasy, taki naród, kolego - konkludował smutno doktor Czosnaczek.<br>Zamówił sobie jeszcze jedną poprawkę. Z jego kasy, zapewnił. Kiedy barmanka napełniała nam kieliszki, nagle doktor spoważniał. Resztki podchmielenia zniknęły. Odezwał się zupełnie innym tonem, bez rubaszności, bez frywolności:<br>- Przejrzałem pana pracę, doktor Broda mi ją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego