Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
A Paweł
za nim. Sztafeta! - Dziadek jest zdenerwowany, to widać. - Ten...
okularnik, Paweł mówił, przepadł razem z takim nicpotem,
Kamedułą bodajże. I Adam mu nie może darować...
temu Pinokiowi znaczy, że tamtemu... właśnie Kamedule... - dziadek
gubi się w imionach, przezwiskach i sytuacji - zwierzał
się, a przed nim ukrywał. No i boi się o niego.
Paweł ich znajdzie! - dziadek kiwa z przekonaniem głową. - Poradzą
sobie obaj z tym... Pinokiem. Już oni mu powiedzą. I przyjdą.
W niedzielę. Tak... - mruczy dziadek i nie zwraca
wcale uwagi na Dominikę.
- Jak to? - patrzy na dziadka błagalnie Dominika.
- Nic się nie martw - klepie ją po policzku
A Paweł <br>za nim. Sztafeta! - Dziadek jest zdenerwowany, to widać. - Ten... <br>okularnik, Paweł mówił, przepadł razem z takim nicpotem, <br>Kamedułą bodajże. I Adam mu nie może darować... <br>temu Pinokiowi znaczy, że tamtemu... właśnie Kamedule... - dziadek <br>gubi się w imionach, przezwiskach i sytuacji - zwierzał <br>się, a przed nim ukrywał. No i boi się o niego. <br>Paweł ich znajdzie! - dziadek kiwa z przekonaniem głową. - Poradzą <br>sobie obaj z tym... Pinokiem. Już oni mu powiedzą. I przyjdą. <br>W niedzielę. Tak... - mruczy dziadek i nie zwraca <br>wcale uwagi na Dominikę.<br>- Jak to? - patrzy na dziadka błagalnie Dominika.<br>- Nic się nie martw - klepie ją po policzku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego