na pustej ścieżce leśnej, oczekiwałam z wielką ufnością, że mnie nie weźmie, że pozwoli mi tak leżeć z głową przyciśniętą do poduszki, z mocno zaciśniętymi rękoma. I jednocześnie każdym włóknem ciała pragnęłam go i ponad moim pożądaniem i moją nadzieją była myśl ciemna jak konieczność, myśl, że on odejdzie.<br>- Nie bój się - powiedział - nie bój się, kocham cię zbyt mocno, abym miał to uczynić wbrew twej woli.<br>- Będę za tobą bardzo tęskniła.<br><page nr=97> Pogładził moje włosy i odgadłam, że się uśmiecha, jego głos był bardzo łagodny.<br>- Wiem. I nie dlatego skazuję cię na ból, że nie wiem.<br>Łagodnie zapytał, dlaczego nie chcę, żeby