Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 7
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
mówi Julia Morley, która wraz z mężem Erikiem od 1947 roku ma prawa autorskie do konkursu. - Ja też jestem staromodna. Występ w stroju narodowym po prostu musiał zostać. Zadecydowałam o tym, kiedy zobaczyłam miss Karaibów w kostiumie kurczaka. To było takie zabawne! - chichocze.
Chyba zaczynam ją lubić. Znają ją (i boją się jej) wszyscy - kandydatki na miss i organizatorzy. Jest nieco zwariowana, ale bezpretensjonalna. Całe jej życie obraca się wokół wyborów Miss World. Pani Morley próbuje przekonać mnie, że dziewczęta lubią swoje przyzwoitki: - Wiele z nich potrzebuje przyzwoitek jako tłumaczy. A jeśli miałyby je tylko te dziewczęta, które nie mówią po angielsku
mówi Julia Morley, która wraz z mężem Erikiem od 1947 roku ma prawa autorskie do konkursu. - Ja też jestem staromodna. Występ w stroju narodowym po prostu musiał zostać. Zadecydowałam o tym, kiedy zobaczyłam miss Karaibów w kostiumie kurczaka. To było takie zabawne! - chichocze.<br>Chyba zaczynam ją lubić. Znają ją (i boją się jej) wszyscy - kandydatki na miss i organizatorzy. Jest nieco zwariowana, ale bezpretensjonalna. Całe jej życie obraca się wokół wyborów Miss World. Pani Morley próbuje przekonać mnie, że dziewczęta lubią swoje przyzwoitki: - Wiele z nich potrzebuje przyzwoitek jako tłumaczy. A jeśli miałyby je tylko te dziewczęta, które nie mówią po angielsku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego