Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 3
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
skarb na jej polu. Z jednym z rogoźniczańskich matematyków doszli nawet, że tego złota było 80 kilogramów. Wyliczyli, że ćwierć to 32 litry. Wiedzieli, ile w litrze mieści się złota, pomnożyli i wyszło, że 80 kilogramów - opowiada ze śmiechem Kułach.
Kobieta poszła do adwokata, ale po rozmowie z podejrzanym, mecenas bojąc się ośmieszenia wycofał się. Rogoźniczanka nie dała za wygraną. Sprawa trafiła jednak do prokuratury. Milicja zrobiła rewizję w domu Kułacha, były przesłuchania. Złota jednak nie znaleziono i cała sprawa zakończyła się umorzeniem.
Odkąd Stanisław Tylka nie rzeźbi (bo "oczy zachodzą"), nie gazduje (bo pole córkom przekazał) ani nie gra na wyzdajanych
skarb na jej polu. Z jednym z rogoźniczańskich matematyków doszli nawet, że tego złota było 80 kilogramów. Wyliczyli, że ćwierć to 32 litry. Wiedzieli, ile w litrze mieści się złota, pomnożyli i wyszło, że 80 kilogramów - opowiada ze śmiechem Kułach.<br>Kobieta poszła do adwokata, ale po rozmowie z podejrzanym, mecenas bojąc się ośmieszenia wycofał się. Rogoźniczanka nie dała za wygraną. Sprawa trafiła jednak do prokuratury. Milicja zrobiła rewizję w domu Kułacha, były przesłuchania. Złota jednak nie znaleziono i cała sprawa zakończyła się umorzeniem.<br>Odkąd Stanisław Tylka nie rzeźbi (bo "oczy zachodzą"), nie gazduje (bo pole córkom przekazał) ani nie gra na &lt;dialect&gt;wyzdajanych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego