Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o szkole,o uczelni, o egzaminach
Rok: 1999
Może i margerytki.
- Te róże czerwone to nawet tak ładnie. A te to jakoś tak...
- Takie jak sztuczne wyglądają?
- Kolo, kolory właśnie jak sztuczne.
- A to też.
- Z tym, że to są takie, takie... Rozgałęziają się najpierw łodygi, dopiero potem...
- Maciek się mnie pyta: Mama, te bombonierki, ile dostałaś tych bombonierek? Dzieci stoją, a on szarpie. Ja mówię: Weź, trochę kultury.
- Nie, no, mówię - tata dostał cztery, mam dostała jedną, to mamy już jest, Karolina już wzięła, a do taty się nie wydobędzie. Tata popatrzył na datę: Jedenasty grudnia. O, może poleżeć.
- Schował? Nie, u nas to Maciek już jak ja
Może i margerytki.&lt;/&gt; <br>&lt;WHO1&gt;- Te róże czerwone to nawet tak ładnie. A te to jakoś tak...&lt;/&gt; <br>&lt;WHO3&gt;- Takie jak sztuczne wyglądają?&lt;/&gt;<br>&lt;WHO4&gt;- &lt;gap reason="unclear"&gt;Kolo, kolory właśnie jak sztuczne.&lt;/&gt; <br>&lt;WHO3&gt;- A to też. &lt;/&gt;<br>&lt;WHO4&gt;- Z tym, że to są takie, takie... Rozgałęziają się najpierw łodygi, dopiero potem... &lt;/&gt;<br>&lt;WHO2&gt;- Maciek się mnie pyta: &lt;q&gt;Mama, te bombonierki, ile dostałaś tych bombonierek?&lt;/&gt; Dzieci stoją, a on &lt;gap reason="unclear"&gt; szarpie. Ja mówię: &lt;q&gt;Weź, trochę kultury&lt;/&gt;. &lt;/&gt;<br>&lt;WHO4&gt;- Nie, no, mówię - tata dostał cztery, mam dostała jedną, to mamy już jest, Karolina już wzięła, a do taty się nie wydobędzie. Tata popatrzył na datę: &lt;q&gt;Jedenasty grudnia. O, może poleżeć&lt;/&gt;. &lt;/&gt;<br>&lt;WHO2&gt;- &lt;vocal desc="laugh"&gt; Schował? Nie, u nas to Maciek już jak ja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego