strony od Karwicy.<br>Deszcz jak kroki żołnierzy<br>po zielonej ulicy.<br><br>Dzięcioł skrył się. Nie kuje.<br>Listeczki nie szeleszczą.<br>Żołędzie z dębów spłukuje<br>wesoła młócka deszczu.<br><br>XVIII<br><br>Spływają krople z ula.<br>Woda z jabłoni kapie.<br>Hej, deszcz po polach hula,<br>bo nie ma żadnych zmartwień.<br><br>Błyska się. Piorun broi.<br>Lasowi moknie broda.<br>O, przyjaciele moi,<br>jutro znowu pogoda!<br><br>XIX<br><br>Jutro popłyniemy daleko,<br>jeszcze dalej niż te obłoki,<br>pokłonimy się nowym brzegom,<br>odkryjemy nowe zatoki;<br><br>nowe ryby znajdziemy w jeziorach,<br>nowe gwiazdy złowimy w niebie,<br>popłyniemy daleko, daleko,<br>jak najdalej, jak najdalej przed siebie.<br><br>Starym borom nowe damy imię,<br>nowe ptaki znajdziemy i