nim, ile jeszcze lat? Karabinek spuścił w dziuplę dębu i nie tykał go więcej. Przerobione z wojskowego z obciętą lufą, dawał się schować pod <orig>świtką</>. i tamten przypuszczał, że Baltazar idzie bez broni. Wypadł na niego z gęstwy przy ścieżce z podniesioną siekierą krzycząc, żeby podnieść ręce do góry. Ruda broda, podarty rosyjski szynel: plemnik wędrujący lasami z niemieckiej niewoli. Czego chciał? Zabrał cywilne ubranie czy zatłuc, a może pomieszany? Baltazar podrzucił karabin i tamten zakręcił, świszczało w krzakach, tak uciekał. Ale nie jemu znać wszystkie przesmyki i przejścia. Zwierzyna, choćby kręciła się w kółko, zawsze oprze się tam, gdzie powinna