okręt przez odmęty,<br>Nie zwyczajny - lecz zaklęty:<br>Pokład pusty, burta pusta,<br>Poprzez burtę fala chlusta,<br>Wicher pędzi go i nagli,<br>Chociaż nie ma na nim żagli.<br><br>Lecz co dzień koło południa<br>Pokład nagle się zaludnia:<br>Dźwięczą głosy, dudnią buty,<br>Ukazuje się z kajuty<br>Twarz przepita i czerwona<br>Kapitana Palemona...<br>Jego broda rozwichrzona,<br>Oczy ostre jak sztylety,<br>Dwa za pasem pistolety,<br>Jednym słowem - postać dzika<br>Kapitana - rozbójnika.<br>Ukazuje się załoga<br>Rozbójnicza i złowroga:<br>A więc sternik-kuternoga,<br>Pięćdziesięciu marynarzy,<br>Starszych zbójów i korsarzy,<br>A na końcu kucharz-Chińczyk<br>I kudłaty pies pekińczyk.<br><br>Gdy zaczyna szaleć burza,<br>Okręt w nurtach się zanurza<br>I