chciało <br>się jednak po prostu wierzyć, że to jest tylko lalka! <br><br><br>Jej grube, różowe rączki, lekko podgięte, tłuściutkie <br>nóżki z dziesiątkami rozkosznych fałdek, <br>ale przede wszystkim prześliczne, uśmiechnięte, <br>zupełnie nielalczyne, niebieskie oczy w długich frędzlach <br>prawdziwych rzęs i mięciutkie jak u małego dziecka, <br>wijące się włosy i dołeczek w okrągłej <br>bródce - wszystko to sprawiało, że niepodobna było <br>po prostu odnosić się do niej jak do lalki! <br><br>- Takie dziecko... takie prawdziwe dziecko... - powtarzałam <br>nieprzytomna ze szczęścia, a potem dodałam: - Będzie <br>się nazywała Jasia! - i przytuliłam ją do siebie. <br>Ponieważ jednak nie miała nawet koszulki, a w pokoju było <br>chłodno, więc prędko okręciłam