owiec. Rozstawili swoje jurty, sprzedawali kumys. Ich kosmate konie, ze spętanymi pęcinami, pasły się pod wieczór świeżą trawą. Stary aksakał stracił na wojnie jednego z trzech swoich synów, Muchtara-czołgistę. Poległ dżigit jeszcze zimą, podczas kontrofensywy pod Moskwą. Ciężko przeżył stary tę śmierć, zdziwaczał, mamrotał coś do siebie, trzęsąc kusą bródką. Smagła jego córka, której urodą zachwycał się Stach, nosiła ten sam fiołkowy kaftanik.<br>Błąkając się długo, z dużym opóźnieniem, adresowana jeszcze na Ubagan, dotarła kartka od Stacha z miejscowości Tockoje. Więcej w niej było tęsknoty do Zosi, niż wiadomości o tym, co się dzieje w powstającej armii polskiej. Z najrozmaitszych