Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
się uprzejmie młynarz...
Czy młyn ten sobie przypominasz?
Helenka z matką idą pierwsze,
Henio ugania się za świerszczem,
A Jurek wszystkim figle płata...
Wesołe dni, szczęśliwe lata!

Ze smakiem każdy obiad zjadł,
I można znowu ruszyć w świat,
Więc niecierpliwiąc się ogromnie
Zawołał wódz: "Indianie, do mnie!"
I po kolana brodząc w chwastach
Do indiańskiego poszli miasta.
Wychodząc, Henio po kryjomu
Mała siekierkę zabrał z domu
I rzekł, gdy przyszli na polanę:
"Będziemy rąbać dąb na zmianę!
Ja pierwszy zacznę, drzewo zgnębię,
Bo muszę wiedzieć, co jest w dębie,
I co się wewnątrz dziupli dzieje.
Sił nam wystarczy, mam nadzieję!"

Gdy
się uprzejmie młynarz...<br>Czy młyn ten sobie przypominasz?<br>Helenka z matką idą pierwsze,<br>Henio ugania się za świerszczem,<br>A Jurek wszystkim figle płata...<br>Wesołe dni, szczęśliwe lata!<br><br>Ze smakiem każdy obiad zjadł,<br>I można znowu ruszyć w świat,<br>Więc niecierpliwiąc się ogromnie<br>Zawołał wódz: "Indianie, do mnie!"<br>I po kolana brodząc w chwastach<br>Do indiańskiego poszli miasta.<br>Wychodząc, Henio po kryjomu<br>Mała siekierkę zabrał z domu<br>I rzekł, gdy przyszli na polanę:<br>"Będziemy rąbać dąb na zmianę!<br>Ja pierwszy zacznę, drzewo zgnębię,<br>Bo muszę wiedzieć, co jest w dębie,<br>I co się wewnątrz dziupli dzieje.<br>Sił nam wystarczy, mam nadzieję!"<br><br>Gdy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego