z których, jak pamiętamy, pierwszy jest sympatyczną małpką. <br>Osoby publiczne, które pechowo akurat w tych dniach udzielały wywiadów, zmuszone były do udzielenia odpowiedzi na pytania w rodzaju: Gdyby pan wówczas mieszkał w Warszawie, czy wziąłby pan udział w Powstaniu? Oczywiście, wszyscy chwyciliby za broń, a nawet poszliby w bój bez broni. <br>Oficjalne uroczystości z udziałem najwyższych władz i zagranicznych gości, w tym kanclerza Schrödera, miały bardzo podniosły charakter. Politycy wygłosili piękne przemówienia, przypominając po raz kolejny, że ofiara nie była daremna. Marek Belka, jak się okazało syn powstańców, był wyraźnie wzruszony, kiedy otwierał tak długo oczekiwane Muzeum Powstania. Godnie wypadł prezydent