dzwonieniem poganiając pasażerów, którzy zaskoczeni nie wiedzieli czy wysiadać, czy też ryzykować jazdę dalej. <br>Ulotki informujące o zmianach reporterzy Faktu znaleźli w jednym jedynym tramwaju. Na przystankach było identycznie, a właściwie... jeszcze gorzej - jedynego komunikatu, na jaki natrafiliśmy (przy Hali Mirowskiej) nie dało się odczytać, ponieważ został umieszczony za kompletnie brudną szybą.<br>Tymczasem jeszcze w piątek rzecznik ZTM obiecywał nam, że w tramwajach znajdzie się 50 tys. ulotek, a na każdym przystanku wisieć będą informacje o zmianach. Uwierzyliśmy, choć w przedziwny sposób tłumaczył dlaczego nie zrobiono tego wcześniej: &lt;q&gt;- Baliśmy się, że ulotki zostaną zabrane przez pasażerów niezainteresowanych zmianami&lt;/&gt; - mówił Marcin Bochenek