Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
Ewa.
- Jutro zastanowię się, co z tobą zrobić. A teraz idź spać. Dobranoc.
- Chodź - rzekła Teresa. - Słyszałaś, co pan powiedział? Dostaniesz na noc pomarańczę. A ja jeszcze muszę uprać twój sweter i pocerować pończochy. Koszuli to ona wcale, proszę pana, nie ma. Nędza i ubóstwo, że pożal się Boże. A brudna była, jakby wyszła z błota. Że też takie dziecko tuła się bez opieki. No, chodź, mała. Powiedz panu dobranoc.
- Dobranoc.
Gordon w sypialni zamknął się na klucz. Ogarniało go przerażenie na myśl, że Ewa mogłaby przyjść w nocy i ponowić swą propozycję. Był głęboko wstrząśnięty niedolą dziewczynki, która dostała się
Ewa.<br>- Jutro zastanowię się, co z tobą zrobić. A teraz idź spać. Dobranoc.<br>- Chodź - rzekła Teresa. - Słyszałaś, co pan powiedział? Dostaniesz na noc pomarańczę. A ja jeszcze muszę uprać twój sweter i pocerować pończochy. Koszuli to ona wcale, proszę pana, nie ma. Nędza i ubóstwo, że pożal się Boże. A brudna była, jakby wyszła z błota. Że też takie dziecko tuła się bez opieki. No, chodź, mała. Powiedz panu dobranoc.<br>- Dobranoc.<br>Gordon w sypialni zamknął się na klucz. Ogarniało go przerażenie na myśl, że Ewa mogłaby przyjść w nocy i ponowić swą propozycję. Był głęboko wstrząśnięty niedolą dziewczynki, która dostała się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego