ale nie rewolucyjnych - bo to nikomu na dobre nie wychodzi. Czwarta grupa, z którą się spotykam to Polonia, której tłumaczę, co się w Polsce dzieje i zachęcam, by byli naszymi ambasadorami w świecie. <br>Natomiast cały czas się zastanawiam nad zjawiskiem lobbyingu i dochodzę do wniosku, że jest postrzegane jako złe, brudne, podejrzane zajęcie. Nawet w podtekście pańskiego pytania dostrzegłem taką opinię. Tymczasem ja myślę, że to nie do końca tak. Oczywiście, jeżeli mamy do czynienia ze służeniem złej sprawie, z nieuczciwymi rozgrywkami, to tak nie powinno być. Natomiast przekonywanie, zjednywanie, informowanie, prezentowanie, wreszcie reklama - bo to wszystko można pod lobbying podpiąć