Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Dla Reynevana zaś kontakt z Europą okazuje się bardzo przykry. Ba, bolesny nawet.
Byli już tak blisko Ziębic, że mogli w całej okazałości podziwiać imponujące mury i wieże, wyłaniające się zza porośniętego lasem pagórka. Dookoła jaśniały strzechy chałup podgrodzia, wśród pól i łąk trudzili się rolnicy, pełzał nisko nad ziemią brudny dym palonych chwastów. Pastwiska pstrzyły się od owiec, łąki nad stawami bieliły od gęsi. Maszerowali obładowani koszami wieśniacy, dostojnie stąpały utuczone woły, turkotały wypełnione sianem i jarzynami wozy. Słowem, gdzie się nie spojrzało, widziało się znamiona dobrobytu.
- Przyjemny kraj - ocenił Samson Miodek. - Pracowita, dostatnia dziedzina.
- I praworządna - Szarlej wskazał na
Dla Reynevana zaś kontakt z Europą okazuje się bardzo przykry. Ba, bolesny nawet.&lt;/&gt; <br>Byli już tak blisko Ziębic, że mogli w całej okazałości podziwiać imponujące mury i wieże, wyłaniające się zza porośniętego lasem pagórka. Dookoła jaśniały strzechy chałup podgrodzia, wśród pól i łąk trudzili się rolnicy, pełzał nisko nad ziemią brudny dym palonych chwastów. Pastwiska pstrzyły się od owiec, łąki nad stawami bieliły od gęsi. Maszerowali obładowani koszami wieśniacy, dostojnie stąpały utuczone woły, turkotały wypełnione sianem i jarzynami wozy. Słowem, gdzie się nie spojrzało, widziało się znamiona dobrobytu.<br>- Przyjemny kraj - ocenił Samson Miodek. - Pracowita, dostatnia dziedzina.<br>- I praworządna - Szarlej wskazał na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego