narzekał, ale<br>zdawało mi się, że ten stan uważał za jedynie właściwy dla malarza.<br>Mieszkał wówczas na Place Pigalle. Dla wielu Polaków przybyłych z<br>Polski ten plac miał jeszcze sławę centrali wielkiej rozpusty paryskiej<br>i nocnego, wyłącznie nocnego życia. W pamięci pozostał mi tylko ten<br>plac w świetle dziennym: opustoszały, brudny i odpychający. Trafić do<br>Brandla, kiedy po raz pierwszy się do niego wybrałem, nie było łatwo.<br>Pamiętam jakieś zaspane, niegrzeczne stróżki i brudne schody nocnych<br>gościnnych hotelików, i kilka znudzonych, również sennie słaniających się po chodniku, prostytutek. Pamiętam mieszkanie chorej<br>wdowy po jego przyjacielu, która mu tam gościny użyczyła. W