Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
puścić na przepustkę.
- Uwierzył?
- Z boku musiało to wyglądać bardzo realnie. Na stołówkę wbiegł chorąży, którego przed chwilą zwyzywałem. Pierwsze jego spojrzenie padło na wydawkę, na której stał telefon. Jednak dobiegające ze zlewozmywaka wrzaski, całkowicie przyciągnęły jego uwagę. Pobiegł tam, przechylił głowę przez małe okienko służące do podawana przez nie brudnych tac i zobaczywszy żołnierza leżącego w wannie z pomyjami, otoczonego kręgiem rozwrzeszczanej hałastry, krzyknął:
- Co się tu kurwa dzieje! Wrzaski raptem uciszyły się. Słyszeliśmy mocny rozkazujący głos chorążego. Nie rozumieliśmy co mówi ale wiedzieliśmy jedno: uratowaliśmy Kapsla - naszego kumpla z unitarki.
Wieczorem, zaraz po kolacji, cześć żołnierzy z kursu szkoleniowego
puścić na przepustkę. <br>- Uwierzył? <br>- Z boku musiało to wyglądać bardzo realnie. Na stołówkę wbiegł chorąży, którego przed chwilą zwyzywałem. Pierwsze jego spojrzenie padło na wydawkę, na której stał telefon. Jednak dobiegające ze zlewozmywaka wrzaski, całkowicie przyciągnęły jego uwagę. Pobiegł tam, przechylił głowę przez małe okienko służące do podawana przez nie brudnych tac i zobaczywszy żołnierza leżącego w wannie z pomyjami, otoczonego kręgiem rozwrzeszczanej hałastry, krzyknął:<br>- Co się tu kurwa dzieje! Wrzaski raptem uciszyły się. Słyszeliśmy mocny rozkazujący głos chorążego. Nie rozumieliśmy co mówi ale wiedzieliśmy jedno: uratowaliśmy Kapsla - naszego kumpla z unitarki. <br>Wieczorem, zaraz po kolacji, cześć żołnierzy z kursu szkoleniowego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego