Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 04.03 (14)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
A z mieszkań tłumem, armią grzmiącą,

Radością w bruk i w niebo brukiem.

Zgadza się: wiosna 2004 r. jest jak wojna. Co siedziba partii, to sztab planujący operacje na szybko zmieniających się frontach. Wejście jest zawsze od frontu, tylko wyjścia nie ma. A bruk, wspomniany w wierszu? W powietrzu fruwają brukowce. Rzucającym wydaje się, że to są kamienie milowe. Tu i ówdzie poniewiera się jakiś ideał; też sięgnął bruku. Patrzący chłodnym okiem na te zabawy nie mają wątpliwości, potwierdziło się raz jeszcze - polityka w Polsce zawsze czeka los piłki. Najpierw szybuje w górę, potem runie na ziemię lub na but gotowy
A z mieszkań tłumem, armią grzmiącą,<br><br>Radością w bruk i w niebo brukiem.<br><br>Zgadza się: wiosna 2004 r. jest jak wojna. Co siedziba partii, to sztab planujący operacje na szybko zmieniających się frontach. Wejście jest zawsze od frontu, tylko wyjścia nie ma. A bruk, wspomniany w wierszu? W powietrzu fruwają brukowce. Rzucającym wydaje się, że to są kamienie milowe. Tu i ówdzie poniewiera się jakiś ideał; też sięgnął bruku. Patrzący chłodnym okiem na te zabawy nie mają wątpliwości, potwierdziło się raz jeszcze - polityka w Polsce zawsze czeka los piłki. Najpierw szybuje w górę, potem runie na ziemię lub na but gotowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego