Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 37 (2934)
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
odbierano jako utwór świadczący o tym, iż się urodziłem w jakichś niesłychanie egzotycznych czasach i miejscu. A to się bierze stąd, że moje dzieciństwo to są późne lata 20., czyli radio detektorowe, pierwsze taksówki, nieliczne telefony, strasznie ubogi pejzaż techniczny. Mieliśmy w domu drewnianą lodówkę, do której się wrzucało ogromne bryły lodu, przywiezione rano furmanką. O telewizji nikt nie słyszał. Moja przyszła żona, córka dyrektora dóbr lanckorońskich, mieszkała w pięknym dworze, w którym nie było prądu, tylko lampy naftowe.
Czytał pan i oglądał dziwne książki.
Zawsze dużo czytałem, byłem molem książkowym. Czytałem książki właściwe dla mojego wieku, np.
Maya, ale głównie jednak
odbierano jako utwór świadczący o tym, iż się urodziłem w jakichś niesłychanie egzotycznych czasach i miejscu. A to się bierze stąd, że moje dzieciństwo to są późne lata 20., czyli radio detektorowe, pierwsze taksówki, nieliczne telefony, strasznie ubogi pejzaż techniczny. Mieliśmy w domu drewnianą lodówkę, do której się wrzucało ogromne bryły lodu, przywiezione rano furmanką. O telewizji nikt nie słyszał. Moja przyszła żona, córka dyrektora dóbr lanckorońskich, mieszkała w pięknym dworze, w którym nie było prądu, tylko lampy naftowe.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Czytał pan i oglądał dziwne książki.&lt;/&gt;<br>&lt;who1&gt;Zawsze dużo czytałem, byłem molem książkowym. Czytałem książki właściwe dla mojego wieku, np.<br>&lt;name type="person"&gt;Maya&lt;/&gt;, ale głównie jednak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego