patrz za siebie...</><br><br><div type="poem" sex="f"><tit>MARNOŚĆ TĘCZOWA</><br><br>Własny pokój był mi bańką mydlaną,<br>Z krzyżem okna po jednej stronie,<br>Z modrą szafą, złotym krzesłem po drugiej.<br>Własny pokój! Ach, ułuda marności<br>Wszelkiego dobytku i piękna!<br>Wiatr oto stuknął w okno i wzdrygnął się pokój,<br>Schron mój uroczy,<br>I własność tęczowa pękła,<br>Mydłem bryzgając mi w oczy.</><br><br><div type="poem" sex="f"><tit>STARY OLEJNY OBRAZ</><br><br>Święty Sebastian:<br>Cel dla łuczników - pogan...<br>Czyli młodość ofiarna, niebiańsko wierząca<br>W hasło i slogan.<br><br>Święty Sebastian:<br>Strzała w młodzieńczym ramieniu -<br>Strzała w pasie -<br>Jeszcze jedna w smukłym kolanie -<br>Jeszcze jedna w omdlałej ręce -<br>Podczas gdy oczy, gasnąc, patrzą ku ojczyźnie,<br><br>Jak w głębię