Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
i skrop papier swoimi perfumami (pamiętaj, że walentynek się nie podpisuje!). Pierwszych dziesięć zaadresuj do facetów, którzy zawsze ci się podobali. Do przystojniaka ze studiów, do którego nigdy nie miałaś odwagi zagadać, twojej miłości z podstawówki i tajemniczego jak buddyjski mnich kolegi z pracy. Kolejnych dziesięć wyślij do tych nieśmiałych brzydali w wielkich okularach, którzy od miesięcy nie byli na prawdziwej randce. Oni też mają wielkie serca, dobre dusze, nie spełnione marzenia i czekają na prawdziwą miłość.

7 Naprawdę źle ci samej?
Wiem, wiem. Wszyscy dookoła kogoś mają, tylko ty jedna samotna jak palec... Chwileczkę. Czy przypadkiem nie dałaś się ponieść
i skrop papier swoimi perfumami (pamiętaj, że walentynek się nie podpisuje!). Pierwszych dziesięć zaadresuj do facetów, którzy zawsze ci się podobali. Do przystojniaka ze studiów, do którego nigdy nie miałaś odwagi zagadać, twojej miłości z podstawówki i tajemniczego jak buddyjski mnich kolegi z pracy. Kolejnych dziesięć wyślij do tych nieśmiałych brzydali w wielkich okularach, którzy od miesięcy nie byli na prawdziwej randce. Oni też mają wielkie serca, dobre dusze, nie spełnione marzenia i czekają na prawdziwą miłość.<br><br>7 Naprawdę źle ci samej?<br>Wiem, wiem. Wszyscy dookoła kogoś mają, tylko ty jedna samotna jak palec... Chwileczkę. Czy przypadkiem nie dałaś się ponieść
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego