z krzykiem, bo śniło mi się bicie. Cud nastąpił na początku marca, Hamana szlag trafił - dosłownie - w piękną marcową noc, gdy nie było przy nim więcej żadnego dobrego lekarza. Później radio i gazety ogłosiły, że nie było żadnego spisku, że wszystko to lekarka Timoszuk i jej kolega Rumiancew wydumali, że bujda i nic więcej. Żydzi ogromnie się ucieszyli, że nie są trucicielami i że, okazuje się, nie uśmiercili żadnego świętego. Zrehabilitowano wszystkich lekarzy i cały żydowski naród, radość była niezmierna i cud ten Żydzi nazwali Purim.<br><br>Pani Żelubowa umarła i musieliśmy się wyprowadzić. Innym dali propiskę na jej mieszkanie, nie nam