Nie dojdziesz. A zresztą po co ci dochodzić, lżej ci będzie od tego?<br> Wujek Władek też nie umiał nic powiedzieć. Razu jednego użyłem nawet<br>podstępu i zagadnąłem go o konia burmistrza, o którego chodził się<br>dowiadywać po pogrzebie, że może od tego konia w jego pamięci coś<br>odpryśnie i o burmistrzowej. Lecz zdziwił się:<br> - Konia? A faktycznie, jeździł burmistrz na koniu. Ale nie powiem ci<br>już, kasztan to był czy bułanek. Pamięć już mam, Piotruś, jak przetak<br>dziurawą. To nie to, co dawniej. O, już tu kiedyś prawie wiedziałem,<br>kto wybił oko Kruczkowi, i mi wyleciało. Muszę od początku. A i