Typ tekstu: Książka
Autor: Kowalewski Włodzimierz
Tytuł: Bóg zapłacz!
Rok: 2000
zapasy, choć zauważył, że ciało zaczyna stawiać coraz mniejsze wymagania, gaśnie rozkosz smaku, a łaknienie można opędzić byle czym.
Nigdy nie chorował, nie przeżył żadnych tego rodzaju doświadczeń. Kiedy przed paroma laty zdarzyło mu się lekko przeziębić, nie umiał nawet skorzystać z badania lekarskiego za pośrednictwem modemu.
Mądra samotność nakazywała być blisko ludzi. Dawał się zapraszać na chwilę, częstować w kuchni kawałkiem sernika, ze zrozumieniem wysłuchiwał politycznych racji albo opowieści o tym, jak się powodzi synom i córkom. Młodsi sąsiedzi zostawiali u niego dzieci, czasem wychodził przed blok i rozmawiał z każdym, kto miał ochotę przystanąć trochę dłużej.
Płomyk choroby zaczął się
zapasy, choć zauważył, że ciało zaczyna stawiać coraz mniejsze wymagania, gaśnie rozkosz smaku, a łaknienie można opędzić byle czym.<br>Nigdy nie chorował, nie przeżył żadnych tego rodzaju doświadczeń. Kiedy przed paroma laty zdarzyło mu się lekko przeziębić, nie umiał nawet skorzystać z badania lekarskiego za pośrednictwem modemu. <br>Mądra samotność nakazywała być blisko ludzi. Dawał się zapraszać na chwilę, częstować w kuchni kawałkiem sernika, ze zrozumieniem wysłuchiwał politycznych racji albo opowieści o tym, jak się powodzi synom i córkom. Młodsi sąsiedzi zostawiali u niego dzieci, czasem wychodził przed blok i rozmawiał z każdym, kto miał ochotę przystanąć trochę dłużej.<br>Płomyk choroby zaczął się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego