Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
mu się, że strumyki wody spływające po czole to grube
krople potu. Nie było ucieczki z magicznego kręgu wielkiej
ryby. Ruchy wody zmieniły się. Fala, dotąd łagodna
i powolna, stała się krótsza, straciła swój
miarowy bieg. Jakiś niepokój ogarnął morze. Zaczęły
nim poruszać niespodziewane prądy, zewsząd rozbrzmiewały
donośne pluski.

Brzeg był blisko i dawał nową nadzieję. Awaru z wolna
obrócił się na brzuch i począł szykować
do skoku. Oddychał głęboko, rozluźnił mięśnie,
ale zamiast ruszyć naprzód całą siłą ramion,
opadł znowu bezwładnie. Ląd przed nim nie był lądem
ocalenia. Była to nieznana, groźna wyspa, pełna tajemnic
i zasadzek, bezlitosna dla wrogów przybywających
mu się, że strumyki wody spływające po czole to grube <br>krople potu. Nie było ucieczki z magicznego kręgu wielkiej <br>ryby. Ruchy wody zmieniły się. Fala, dotąd łagodna <br>i powolna, stała się krótsza, straciła swój <br>miarowy bieg. Jakiś niepokój ogarnął morze. Zaczęły <br>nim poruszać niespodziewane prądy, zewsząd rozbrzmiewały <br>donośne pluski.<br><br>Brzeg był blisko i dawał nową nadzieję. Awaru z wolna <br>obrócił się na brzuch i począł szykować <br>do skoku. Oddychał głęboko, rozluźnił mięśnie, <br>ale zamiast ruszyć naprzód całą siłą ramion, <br>opadł znowu bezwładnie. Ląd przed nim nie był lądem <br>ocalenia. Była to nieznana, groźna wyspa, pełna tajemnic <br>i zasadzek, bezlitosna dla wrogów przybywających
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego