Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
do domu i ani pary z gęby, bo z wami szlus.
Zatem, mimo silnych potłuczeń i głębokiego zgnębienia, milcząc, zaszli chłopcy na swój strych i posiadali na siennikach zrozpaczeni i pełni goryczy.
- Tego to się nigdy nie spodziewałem - rzekł szczękając zębami Jaś - żeby taka arystokracja przerzucała ludzi przez mur o byle co.
- Bo też co miała z nami zrobić? - zapłakał Michaś. - Wleźliśmy do cudzego domu jak złodzieje, to dopiero tatuś będzie rozpaczał.
- Dlaczego oni nic nam nie powiedzieli? Dlaczego nie mówili, że postąpiliśmy brzydko albo że się to nie godzi? Po prostu fyrtnęli człowieka przez mur i buch na ulicę. Ja już
do domu i ani pary z gęby, bo z wami szlus. <br>Zatem, mimo silnych potłuczeń i głębokiego zgnębienia, milcząc, zaszli chłopcy na swój strych i posiadali na siennikach zrozpaczeni i pełni goryczy. <br>- Tego to się nigdy nie spodziewałem - rzekł szczękając zębami Jaś - żeby taka arystokracja przerzucała ludzi przez mur o byle co. <br>- Bo też co miała z nami zrobić? - zapłakał Michaś. - Wleźliśmy do cudzego domu jak złodzieje, to dopiero tatuś będzie rozpaczał. <br>- Dlaczego oni nic nam nie powiedzieli? Dlaczego nie mówili, że postąpiliśmy brzydko albo że się to nie godzi? Po prostu &lt;orig&gt;fyrtnęli&lt;/&gt; człowieka przez mur i buch na ulicę. Ja już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego