Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Akademia pana Kleksa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1946
gdy pan Kleks idzie łapać
motyle na drugie śniadanie.

Ach, prawda! Byłbym całkiem zapomniał powiedzieć,
że nasza Akademia mieści się w ogromnym parku, pełnym
rozmaitych dołów, jarów i wąwozów, i otoczona
jest wysokim murem. Nikomu nie wolno wychodzić poza mur bez pana
Kleksa. Ale ten mur nie jest to mur byle jaki. Po tej stronie, która
biegnie wzdłuż ulicy, jest zupełnie gładki i tylko
pośrodku znajduje się duża oszklona brama. Natomiast w trzech
pozostałych częściach muru mieszczą się długim,
nieprzerwanym szeregiem jedna obok drugiej żelazne furtki, pozamykane
na małe srebrne kłódeczki.

Wszystkie te furtki prowadzą do rozmaitych sąsiednich bajek,
z którymi pan
gdy pan Kleks idzie łapać <br>motyle na drugie śniadanie.<br><br>Ach, prawda! Byłbym całkiem zapomniał powiedzieć, <br>że nasza Akademia mieści się w ogromnym parku, pełnym <br>rozmaitych dołów, jarów i wąwozów, i otoczona <br>jest wysokim murem. Nikomu nie wolno wychodzić poza mur bez pana <br>Kleksa. Ale ten mur nie jest to mur byle jaki. Po tej stronie, która <br>biegnie wzdłuż ulicy, jest zupełnie gładki i tylko <br>pośrodku znajduje się duża oszklona brama. Natomiast w trzech <br>pozostałych częściach muru mieszczą się długim, <br>nieprzerwanym szeregiem jedna obok drugiej żelazne furtki, pozamykane <br>na małe srebrne kłódeczki.<br><br>Wszystkie te furtki prowadzą do rozmaitych sąsiednich bajek, <br>z którymi pan
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego