Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
podprowadził mu troje gniadych.
Długo przypatrywał się grzbietom i wreszcie wsiadł na swoją klacz-arabkę, zdjął pęto, uzdę i nawinął dookoła klamry, a potem dookoła swojej ręki.
I myślał, że w razie czego rąbać można uzdą po bokach końskich i uciec raz wreszczie daleko, i wydostać s ię za pogorzelisko, byle łąka była sucha.
Wąskopyski przyszedł w nocy.
Napoił go i okrył dwoma brudnymi prześcieradłami, bo nic lepszego nie było w tej biednej chałupie.
Mała wioska zagubiona między równinami i górami. Wiosną na zielonkawych drzewach odpoczywają ptaki.
Żerujący na kuropatwy i zające orzeł buja nad okolicą. Lasy, stawy, malutkie krzaki.
Widać
podprowadził mu troje gniadych.<br>Długo przypatrywał się grzbietom i wreszcie wsiadł na swoją klacz-arabkę, zdjął pęto, uzdę i nawinął dookoła klamry, a potem dookoła swojej ręki.<br>I myślał, że w razie czego rąbać można uzdą po bokach końskich i uciec raz wreszczie daleko, i wydostać s ię za pogorzelisko, byle łąka była sucha.<br>Wąskopyski przyszedł w nocy.<br>Napoił go i okrył dwoma brudnymi prześcieradłami, bo nic lepszego nie było w tej biednej chałupie.<br>Mała wioska zagubiona między równinami i górami. Wiosną na zielonkawych drzewach odpoczywają ptaki.<br>Żerujący na kuropatwy i zające orzeł buja nad okolicą. Lasy, stawy, malutkie krzaki.<br>Widać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego