Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Władysław Berych,
Leon Motyka, Kazimierz Niemczyk, Bolesław Kupiec i inni.
Kurierzy wiedzieli, że choć pełnienie ich misji było szczególnie
niebezpieczne, to lepiej tym się zająć niż biernie oczekiwać na
topór kata.
Wędrując nocą po ośnieżonych graniach, czuli się jak
żołnierze na froncie. Mieli świadomość niebezpieczeństwa
czyhającego na każdym kroku. Im byli bliżej Zakopanego, tym
bardziej wzmagali czujność. Zdawali sobie sprawę, że gdyby
z materiałami, które nieśli, wpadli w ręce gestpo, żadna siła by
ich nie ocaliła. Wierzyli jednak w łut szczęścia i we własny
spryt.
Nad ranem dotarli do wlotu Doliny Strążyskiej. Chwilę
stali lustrując okolicę, nim zdecydowali się przeskoczyć
przestrzeń między
Władysław Berych,<br>Leon Motyka, Kazimierz Niemczyk, Bolesław Kupiec i inni.<br>Kurierzy wiedzieli, że choć pełnienie ich misji było szczególnie<br>niebezpieczne, to lepiej tym się zająć niż biernie oczekiwać na<br>topór kata.<br> Wędrując nocą po ośnieżonych graniach, czuli się jak<br>żołnierze na froncie. Mieli świadomość niebezpieczeństwa<br>czyhającego na każdym kroku. Im byli bliżej Zakopanego, tym<br>bardziej wzmagali czujność. Zdawali sobie sprawę, że gdyby<br>z materiałami, które nieśli, wpadli w ręce gestpo, żadna siła by<br>ich nie ocaliła. Wierzyli jednak w łut szczęścia i we własny<br>spryt.<br> Nad ranem dotarli do wlotu Doliny Strążyskiej. Chwilę<br>stali lustrując okolicę, nim zdecydowali się przeskoczyć<br>przestrzeń między
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego