wielką klasę,<br>wykończył bowiem go z hałasem.<br>Jak? O tym jeszcze mowa będzie.<br>Lecz choć się rozparł na urzędzie,<br>choć był wszechwładnym w Pcimiu panem,<br>to czasem budził się nad ranem<br>w śmiertelnym strachu, że Wardęga<br>podstępnie znów po władzę sięga.<br>Ach, co tu gadać! To dziadzisko<br>z niejednym bonzą było blisko<br>i choć dziś był zupełnym zerem,<br>jeżeli zwietrzyłby aferę,<br>mógłby podesrać mu ohydnie,<br>bo to jest wredne, mściwe bydlę<br>i ma tu wtykę, a ta wtyka<br>w Szmaciaka sprawy nos wciąż wtyka!<br><br>Deptała, jak to stary <orig>prolet</>,<br>ględzi bez ładu coś i składu,<br>to żali się na ciężką dolę,<br>to