Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
z nietęgą miną gmera w trzosie - to ja tego konia odkupię. Za pięć... No, niech będzie sześć skojców. Dwanaście groszy. Będziesz miał akurat na rejs. A za konia, nie majęcy go, płacić nie będziesz musiał. Czysty zysk.
- Ten koń - zauważył Reynevan - wart jest co najmniej pięć grzywien.
- Ten koń - zauważył bystro Polak - wart jest gówno. Bo nie dojedziesz na nim tam, dokąd ci pilno. Jakże tedy będzie? Sprzedasz?
- Jeśli dołożycie jeszcze trzy skojce za siodło i rząd.
- Jednego skojca.
- Dwa.
- Zgoda.
Koń i pieniądze zmieniły właścicieli. Reynevan na pożegnanie poklepał siwka po szyi, pogładził po zagrzywku, pociągnął nosem, żegnając się, było
z nietęgą miną gmera w trzosie - to ja tego konia odkupię. Za pięć... No, niech będzie sześć skojców. Dwanaście groszy. Będziesz miał akurat na rejs. A za konia, nie majęcy go, płacić nie będziesz musiał. Czysty zysk.<br>- Ten koń - zauważył Reynevan - wart jest co najmniej pięć grzywien.<br>- Ten koń - zauważył bystro Polak - wart jest gówno. Bo nie dojedziesz na nim tam, dokąd ci pilno. Jakże tedy będzie? Sprzedasz?<br>- Jeśli dołożycie jeszcze trzy skojce za siodło i rząd.<br>- Jednego skojca.<br>- Dwa.<br>- Zgoda.<br>Koń i pieniądze zmieniły właścicieli. Reynevan na pożegnanie poklepał siwka po szyi, pogładził po zagrzywku, pociągnął nosem, żegnając się, było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego