Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
z nich... - nie dokończyła pytania.
- Wykluczone. Reidern trzęsie się o własną skórę, o rodzinę. W razie gdyby sam... Odpowiada się również przed swoimi. Nie wiem, kogo lękałby się bardziej. Stara się więc trzymać jak najdalej od samego cienia niebezpieczeństwa. On by się bał wyroku.
- Partyzantów?
- A kogóż by? Organizacja nie cacka się z takimi, a na wsi nic nie da się ukryć. Wszyscy o wszystkich wiedzą. Reidern sam pilnuje ekspedycji żywnościowych dla lasu. Powtarza, że po wojnie chce być w porządku, że każdy sąd przyzna mu obywatelskie prawa. I chyba przyzna.
W kancelarii pachniało machorką, wilgocią i biedą. Podłoga zabłocona, niewiele pomagało
z nich... - nie dokończyła pytania.<br> - Wykluczone. Reidern trzęsie się o własną skórę, o rodzinę. W razie gdyby sam... Odpowiada się również przed swoimi. Nie wiem, kogo lękałby się bardziej. Stara się więc trzymać jak najdalej od samego cienia niebezpieczeństwa. On by się bał wyroku.<br>- Partyzantów?<br>- A kogóż by? Organizacja nie cacka się z takimi, a na wsi nic nie da się ukryć. Wszyscy o wszystkich wiedzą. Reidern sam pilnuje ekspedycji żywnościowych dla lasu. Powtarza, że po wojnie chce być w porządku, że każdy sąd przyzna mu obywatelskie prawa. I chyba przyzna.<br>W kancelarii pachniało machorką, wilgocią i biedą. Podłoga zabłocona, niewiele pomagało
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego