Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
Konrad nie oddał jej uśmiechu. Spojrzał w bok.
- Jakie to było ładne, synuś! - babcia Jedwabińska wzięła go za rękę, potrząsając nią po wielekroć. - Ja już tę sztukę raz widziałam, w telewizji - odgarnęła mu włosy z czoła i pogłaskała pieszczotliwie po głowie. - Ale te kukiełki to ślicznie zrobiłeś, no powiadam ci - cacuszko!
- Aaaa!!! - rozległ się nagle ochrypły ryk z drugiego końca stołu, zastawionego talerzami z ciasteczkami oraz herbatą w szklankach.
Wszyscy spojrzeli w zdumieniu na osobę, która wydała z siebie dźwięk tak bardzo niekulturalny.
Gburek!


Stał, przyciskając rękę do ust. Ciastko - rzucone przez niego w dal - spoczywało pośrodku dość odległego stolika z
Konrad nie oddał jej uśmiechu. Spojrzał w bok.<br>- Jakie to było ładne, synuś! - babcia Jedwabińska wzięła go za rękę, potrząsając nią po wielekroć. - Ja już tę sztukę raz widziałam, w telewizji - odgarnęła mu włosy z czoła i pogłaskała pieszczotliwie po głowie. - Ale te kukiełki to ślicznie zrobiłeś, no powiadam ci - cacuszko!<br>- Aaaa!!! - rozległ się nagle ochrypły ryk z drugiego końca stołu, zastawionego talerzami z ciasteczkami oraz herbatą w szklankach.<br>Wszyscy spojrzeli w zdumieniu na osobę, która wydała z siebie dźwięk tak bardzo niekulturalny.<br>Gburek!<br><br>&lt;page nr=147&gt; <br>Stał, przyciskając rękę do ust. Ciastko - rzucone przez niego w dal - spoczywało pośrodku dość odległego stolika z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego