z gachem, wypacykowała się wielce, jak nieboskie stworzenie, no, ostro, jak na nią, nachalnie, niezbyt umiejętnie, bo brwi i usta przeciągnęła, a do stanika wzorem dziewczyn z filmów włożyła sobie dodatkowo chusteczki do nosa i jakieś szmatki, żeby biust powiększyć wizualnie, a chociaż tyle miała z tego życia, i było całkiem, całkiem, nieźle to wyglądało - no, proszę ja was fajna dziewczyna, ale na nic się to zdało, bo ją przejechało, <br>znaczy już jak przechodziła przez ulicę, gdzie stał autobus to właśnie tam przechodziła już po zgaśnięciu zielonego i pan w szarym niebieskim samochodzie ciężarowym był tego całkiem pewien, że droga zupełnie, ale