odstąpienie np. części czeskiego uzbrojenia, którego ze względu na jednolite wyposażenie nie wykorzystał Wehrmacht, albo dopiero znacznie później, po istotnych przeróbkach. Dopiero po zaangażowaniu niemieckich armii na zachodzie, Polska z opóźnieniem, jednak wypełniłaby swoje zobowiązania traktatowe. Może taka rozgrywka byłaby wysoce niemoralna, ale skuteczna. To nie zasady lecz skuteczność powinna cechować ministra spraw zagranicznych, stanowisko nie jest przeznaczone dla gentlemanów. Przecież Anglia i Francja też tak postąpiły, najpierw zwlekały z wypowiedzeniem wojny do momentu, aż okazało się, że koncentracje niemieckich sił rzeczywiście kieruje się na Polskę, a potem gorzej, nie wypełniły swoich zobowiązań wojskowych. No cóż, wydaje się, że Polacy przez