Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 50
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1994
człowiek prostoduszny może odnieść wrażenie, że wszystko to były nieistotne epizody, na chwilę tylko przesłaniające jedną prawdziwie ważną i doniosłą sprawę - sprawę zbrodni byłego futbolisty.
Niech to przypadkiem nie zabrzmi jak kolejny głupawy głos atakujący powierzchowność amerykańskiej telewizji, czy tym bardziej równie naiwna i stereotypowana sugestia, jakoby tutejszą opinię publiczną cechował owczy pęd i obsesyjna skłonność do taniej sensacji.
Przeciwnie.
Chcę jedynie powiedzieć, iż kontynent ten już w przedwstępnej fazie jego poznawania zawiera ciekawe zagadki i że ja osobiście żadnej z tych zagadek nie rozgryzłem.
Nie trapię się tym wszakże.
Mogę powiedzieć w końcu i tak: nie byłem w Ameryce - byłem
człowiek prostoduszny może odnieść wrażenie, że wszystko to były nieistotne epizody, na chwilę tylko przesłaniające jedną prawdziwie ważną i doniosłą sprawę - sprawę zbrodni byłego futbolisty.<br>Niech to przypadkiem nie zabrzmi jak kolejny głupawy głos atakujący powierzchowność amerykańskiej telewizji, czy tym bardziej równie naiwna i stereotypowana sugestia, jakoby tutejszą opinię publiczną cechował owczy pęd i obsesyjna skłonność do taniej sensacji.<br>Przeciwnie.<br>Chcę jedynie powiedzieć, iż kontynent ten już w przedwstępnej fazie jego poznawania zawiera ciekawe zagadki i że ja osobiście żadnej z tych zagadek nie rozgryzłem.<br>Nie trapię się tym wszakże.<br>Mogę powiedzieć w końcu i tak: nie byłem w Ameryce - byłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego