szybko rozpoznała we wnuczce następczynię, długo niezwykłe umiejętności Aidy tępił jej ojciec. Dziewczynka była bardzo utalentowana: trenowała gimnastykę artystyczną, chodziła do szkoły muzycznej, zdradzała wybitne zdolności matematyczne. Tata Kosojan, który sam jest muzykiem, marzył o innym losie dla córki niż kolejka nieszczęśliwych ludzi przed bramą. Miała 17 lat, gdy zdała celująco egzaminy na Uniwersytet Kijowski i zaczęła studiować ekonomię. Tam poznała męża, skończyła studia i przyjechała z nim do Lublina.<br>Mieszka tu siedem lat, znakomicie mówi po polsku. Przyjmuje w samym centrum, na Radziwiłłowskiej: w jasnym pokoju stolik i dwa krzesła, telefon, kwiaty, na ścianie ikona. Każdy klient ma wyznaczoną godzinę