jakieś swe słabe strony, które zręcznie wychwycone wzbudzały wesołość i nikomu to nie szkodziło. Wzbudzało raczej sympatię. Prawda, jakie to dawne czasy, skoro dzisiaj nawet drobna aluzja skierowana w stronę znanej osoby powoduje oburzenie, komentarze prasowe i sądowe pozwy?<br>Zaniedbana fasada kamienicy mało już komu przypomina, że było tu kiedyś centrum życia literackiego Krakowa. Stąd rozchodziły się dymy artystyczne po całym kraju i działały na wyobraźnię kolegów, mieszkających czy to w Lublinie, Łodzi, Katowicach, czy też we Wrocławiu lub Poznaniu. Często nas odwiedzali, aby zaczerpnąć nieco z tej niepowtarzalnej atmosfery, jaka tu panowała.<br>Ale wszystko minęło, rozwiało się w pyle biegnących