Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
się na dzień doi, i
konie po dwa wozy ciągną, i wszystko jest po dwa, trzy. To i w nim musi
być co najmniej pół rasy innej. Psy się też parzą, z kim popadnie. I
nie rasa z rasą, tylko suka z psem. A jak choćby pół, to już nie chart.
- Nie sprzeczaj się, Władziu - prosiła wujenka Marta. - Wracajmy
lepiej do piwnicy.
- Matko Święta! - zdumiała się babka. - Jakoś patrzy tak na nas jak
nie pies. Obcych tyle, a nawet nie zawarczy.
- Bo nie czuje w nas wrogów - wujenka Jadwinia otwierała już serce: -
Piesiu, piesiu. - Spróbowała go pogłaskać. - Popatrzcie, daje się
pogłaskać
się na dzień doi, i<br>konie po dwa wozy ciągną, i wszystko jest po dwa, trzy. To i w nim musi<br>być co najmniej pół rasy innej. Psy się też parzą, z kim popadnie. I<br>nie rasa z rasą, tylko suka z psem. A jak choćby pół, to już nie chart.<br> - Nie sprzeczaj się, Władziu - prosiła wujenka Marta. - Wracajmy<br>lepiej do piwnicy.<br> - Matko Święta! - zdumiała się babka. - Jakoś patrzy tak na nas jak<br>nie pies. Obcych tyle, a nawet nie zawarczy.<br> - Bo nie czuje w nas wrogów - wujenka Jadwinia otwierała już serce: -<br>Piesiu, piesiu. - Spróbowała go pogłaskać. - Popatrzcie, daje się<br>pogłaskać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego