się. Pewnego rana służąca poszła na strych po bieliznę i znalazła go wiszącego między koszulami. Ich Mania była parę lat starsza ode mnie. Jetce wyswatano potem Ariego Mańczyka, wdowca, który miał tanią konfekcję na Krakowskim Przedmieściu w Lublinie. Wtedy wszyscy przyjeżdżali do Truskawca, uzdrowiska pod Drohobyczem, i swatali. A każdy chciał oszukać, to ona była zawsze piękna i z dużym posagiem, a on miał świetny interes, a potem się okazywało, że ani jedno, ani drugie, jak w handlu końmi. Moja babcia Pesia, która była najstarsza, chodziła ze studentem prawa, ale prababka zmusiła ją, żeby wyszła za poważnego człowieka, kuśnierza Eisiga Graumana